Uzdrowienie kręgosłupa – Tereska

Copyright © Rozpowszechnianie i kopiowanie wyłącznie za pozwoleniem KBWCH „Słowo Życia”.
Jeżeli potrzebujesz modlitwy lub chcesz porozmawiać z Tereską, skontaktuj się z biurem kościoła lub przez facebook.

Gdy przed laty nawróciłam się, a był to dla mnie czas nadzwyczajny, uroczysty wręcz niezwykły, co najważniejsze nowy w każdym calu. Podczas rozmów ze starszymi braćmi i siostrami i z literatury chrześcijańskiej, dowiedziałam, odkryłam, że Pan Jezus uzdrawia również dziś, podobnie jak to się działo dwa tysiące lat temu gdy chodził po ziemi. Cudowna wiadomość! Cudowna nowina jak dla kogoś kto od lat cierpiał silny ból! Miałam wówczas 33 lata. Byłam jeszcze młodą kobietą, której od lat dokuczał bardzo silny ból kręgosłupa w odcinku piersiowym. Było to spowodowane silną skoliozą boczną. Na uśmierzenie bólu nie pomagały uciążliwe rehabilitacje, ani tabletki p/bólowe. Bardzo to utrudniało moje życie. Zrezygnowałam z makijażu, gdyż cieknące z bólu łzy zmywały go.
Gdy w kuchni myłam naczynia, musiałam mieć obie ręce wyciągnięte przed siebie, wówczas ból był przeszywający. W trakcie jednego mycia naczyń musiałam trzy, cztery razy tę czynność przerywać, żeby położyć się na parę minut na płaskim łóżku, w oczekiwaniu aż ból minie. To było przygnębiające. Lekarze bezradnie rozkładali ręce. A tu nagle taka dobra wiadomość o MOCY PANA JEZUSA, która działa również dzisiaj mimo upływu lat od Jego ofiary
na krzyżu! Zapewniono mnie, że wówczas Pan Jezus również wziął na krzyż nasze choroby, aby uwolnić nas od cierpienia. W tym czasie, od moich przyjaciół dowiedziałam się, że we Wrocławiu prowadzi kościół pastor Frank Olszewski, który ma dar łaski od Pana Jezusa, – szczególne namaszczenie do do modlitwy o uzdrowienie układu kostnego człowieka. Cudowna wiadomość! Bezzwłocznie zorganizowałam wyjazd do Wrocławia. W podróży towarzyszyła mi siostra z kościoła i przyjaciółka Basia. Całą podróż pociągiem z Warszawy do Wrocławia jechałam z ogromną wiarą. Już w samym kościele, gdy odbywało się nabożeństwo niedzielne, modliłam się w ogromnym skupieniu i uwielbiałam Pana w oczekiwaniu na cud! Gdy pod koniec nabożeństwa pastor Frank Olszewski zapytał zgromadzonych w kościele, czy może ktoś ma jakąś potrzebę modlitwy, natychmiast podniosłam wysoko rękę. Pastor poprosił mnie na środek. Zaczął się modlić. Modlił się długo i z ogromnym zaangażowaniem. Ja trwałam w ogromnym napięciu, łzy wzruszenia leciały mi z oczu. Pod koniec modlitwy, oboje wraz z pastorem dziękowaliśmy za uzdrowienie, które ja przyjęłam jako pewnik. Wracając do domu pociągiem wciąż dziękowałam Panu Jezusowi i uwielbiałam GO. Od tej pory, od tego wydarzenia minęło 35 lat. Przez ten czas kręgosłup w odcinku piersiowym ani razu mnie nie zabolał! Ja uznaję to za cud, gdyż wystarczyła jedna modlitwa do naszego Pana! Często dziękuję Panu Jezusowi za to uzdrowienie. Przyznaję, nie znam takiej tabletki, ani zastrzyka przeciw bólowego, które po jednej aplikacji działałyby przez 35 lat! A w moim przypadku, mam nadzieję, że i dłużej.